ryzyko.pl

Ryzyko.pl >> Dawne artykuły >> Broker >> Dla brokerów >> Prawo >> Część II 

 

Część I :: Część III 

 

 

 

Uwagi brokera do projektu ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym - Część II

 

Uwaga!

Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa.

Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość..

Marcin Z. Broda


 

Opracowano: maj 2000

Do Sejmu trafiły już projekty ustaw wchodzących w skład nowego 'Kodeksu ubezpieczeniowego' w tym miedzy innymi projekt Ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym. Niestety w ostateczności dokument ten - choć poprawione zostały w stosunku do wcześniejszych projektów rzeczywiście najbardziej rażące i niebezpieczne błędy - nie może być satysfakcjonujący dla brokera wykonującego swój zawód. O dziwo pojawiło się też kilka nowych zapisów, które mogą budzić pewne obawy.

Przede wszystkim należy podkreślić, iż przywrócony został zapis o pełnej odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za działania agenta, który go reprezentuje. Brak takiej regulacji faktycznie wyjmowałby spod jakiejkolwiek kontroli olbrzymie masy osób faktycznie kontaktujących się z klientami i kształtujących opinie i oceny klientów o kupowanych produktach ubezpieczeniowych. Było to więc de facto zaproszenie skierowane do zakładów ubezpieczeń do nakłaniania tej masy ludzi do prowadzenia sprzedaży z pominięciem podstawowych norm etycznych, a przede wszystkim rzetelnego informowania klientów o sprzedawanych produktach.

Jednocześnie twórcy projektu spróbowali się tutaj zmierzyć z problemem multiagentów. Twór ten - choć różnie oceniany przez różne grupy całości środowiska ubezpieczeniowego - rzeczywiście obecny jest na naszym rynku i ... ma się całkiem nieźle. W projekcie postanowiono więc zalegalizować w pełni tę formę prowadzenia pośrednictwa. Stworzono przy tym pewnego rodzaju hybrydę brokersko-agencyną, która moim zdaniem nie mieści się żaden sposób w filozofii pośrednictwa z pozostałych części tego projektu Ustawy.

Z jednej strony bowiem multi-agent będzie bowiem mógł wykonywać zarówno zwykłe czynności agencyjne, w tym przede wszystkim zawierać umowy ubezpieczenia w imieniu (wybranego) zakładu ubezpieczeń, a jednocześnie doradzać klientowi wybór zakładu ubezpieczeń. Będzie przy tym musiał posiadać ubezpieczenie OC. Pomijając zupełnie kuriozalny pomysł, by posiadanie / brak takiego OC sprawdzały izby skarbowe (niby kto posiada tam wiedzę odpowiednią do prowadzenia takich badań?) trzeba się zastanowić nad konsekwencjami całości tego uregulowania.

Realnie rzecz ujmując powstaje nam tu bowiem - poza brokerem i agentem - faktycznie trzecia kategoria pośredników o monstrualnych wprost uprawnieniach (tak doradztwo, jak i wypisywanie polis). Jednocześnie nie muszą się oni wykazywać ani specjalną wiedzą, ani doświadczeniem. Tak więc osoby o znacznie szerszych niż broker możliwościach nie są tu poddawane nawet części wymogów jakie stawiane są przed brokerami!!! Szczególnie w kontekście zakazu posiadania przez brokerów udziałów lub bycia członkiem władz podmiotów prowadzących działalność agencyjną (i odwrotnie) jest to uregulowanie co najmniej mocno niespójne, by nie napisać chore!

Czy jednak oznacza to, że zapisy dotyczące multi-agentów trzeba wykreślić? Po zastanowieniu się trzeba odpowiedzieć: Nie.

Multi-agenci działają obecnie i działać będą. Jeśli forma ta zostanie zakazana powstaną spółki wewnątrz, których będą działały osoby będące agentami różnych towarzystw. Jeśli i to zostanie ograniczone to powstaną siostrzane spółki - formalnie ze sobą niezwiązane, które współdziałając będą razem tworzyły faktyczną multi-agencję.

Trzeba bowiem przyznać, iż forma ta jest w wielu wypadkach bardzo wygodna dla prowadzenia pośrednictwa. Na przykład bowiem osoba fizyczna przychodząca do punktu pośrednictwa ubezpieczeniowego chciałaby ubezpieczyć swój samochód i możliwie najlepiej, najtaniej (tu elementy doradztwa, brokerki) i natychmiast (a tylko agent może wypisać polisę niemal 'na kolanie'). Mult-agencja jest tutaj rozwiązaniem idealnym.

W czym wiec tkwi problem?

Problem tkwi w oparciu projektu na starej (z 1976 roku!!!) dyrektywie unijnej. Kiedyś, przy znacznie mniejszej skali i szybkości obrotu możliwe było rozdzielenie kanałów dystrybucji na klasycznych pracowników towarzystw, agentów, brokerów. Teraz jednak, kiedy polisy sprzedaje się przez telefon i internet coraz częściej jest to po prostu niemożliwe i - jeśli by narzucić taki podział prawnie - szkodliwe dla obrotu gospodarczego. Sytuację narzucania sztucznego podziału mamy właśnie w tym projekcie Ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym.

Najnowsze projekty uregulowań europejskich podchodzą do pośrednictwa w bardziej nowoczesny sposób. Nie wyróżniają bowiem żadnych grup pośredników. Na wszystkich nakładają też takie same wymogi formalne pozostawiając już własnemu wyborowi sposób ułożenia sobie stosunków tak z zakładami ubezpieczeń jak i z klientami.

Oznacza to między innymi, iż wszyscy pośrednicy powinni posiadać (za projektem):

  1. wiedzę odpowiednią do powadzenia czynności pośrednictwa,
  2. ubezpieczenie OC (projektowana minimalna suma gwarancyjna na poziomie 1 mln euro),
  3. gwarancje finansowe na wypadek ogólnej niewypłacalności lub sprzeniewierzenia (chodzi w szczególności o wypadki nieprzekazania składek; projektowana suma gwarancyjna na poziomie 8% rocznego obrotu!!!).

W tym kontekście propozycje z projektu wyglądają zaściankowo i są niemal 25 lat do tyłu. Przyjęcie ich oznacza konieczność szybkiej, ponownej nowelizacji Ustawy o pośrednictwie jeśli ma być ona za trzy lata zgodna z wymogami Unii. Nasuwa się pytanie, czy jest w takim razie sens uchwalania tej ustawy w takim właśnie kształcie....

Przed komisją sejmową chyba dużo pracy....

Zobacz też: uwag część I
uwag część III
projekty ustaw ubezpieczeniowych

 

Inne uwagi (dotyczące już ściśle brokerów) w duuuużym skrócie:

1. Dlaczego o OC brokerów ma decydować m.in. opinia PIU, a więc grupy osób stojących - zgodnie z wymogami projektu tej Ustawy - po drugiej stronie stołu negocjacyjnego niż broker?

2. Dlaczego brokerowi "nie wolno przysparzać zleceniodawcy ani zakładowi ubezpieczeń żadnych korzyści w związku z wykonywaniem czynności [pośrednictwa]"?

3. Dlaczego zakłady ubezpieczeń nie mają obowiązku okazywać na żądanie brokerów swoich zezwoleń, a ich pracownicy pełnomocnictw do działania w ich imieniu?

4. Co oznacza "trzyletnie doświadczenie zawodowe"? Czy na przykład asystent pomocnika zastępcy kierownika do spraw rozsyłania zaproszeń i odmów w zakładzie ubezpieczeń w likwidacji takie doświadczenie posiada?

Marcin Z. Broda

 

 

Uwaga!

Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa.

Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość..

Marcin Z. Broda

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Dziennik Ubezpieczeniowy

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.