Czy warto mieć prawo jazdy odpowiedniej kategorii??? | Uwaga! Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa. Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość.. Marcin Z. Broda | Barbara Pietrzak Broker ubezpieczeniowy Wypłata odszkodowania z tytułu ubezpieczenia autocasco przez ubezpieczyciela graniczyć może nieomal z cudem. Zdarza się, iż przez własna brawurę, brak rozsądku można je stracić - nie ma bowiem jak jazda ciężarówką bez odpowiednich uprawnień i spowodowanie kolizji. Bywa i tak, iż ktoś i owszem prawo jazdy zdobyte uczciwie posiada, ale zamiast je wykorzystywać w granicach prawem określonych jeździ sobie ciężarówką mając zaledwie uprawnienia na samochód osobowy. Czy ma to znaczenie w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych? Owszem ma. I to znaczące. Lepiej zatem w momencie ubezpieczenia pojazdu po pierwsze przeczytać uważnie ogólne warunki ubezpieczenia autocasco / OC, a po drugie.... hmmm po drugie najlepiej przestrzegac prawa i jeżdzic takim pojazdem na jaki ma się uprawnienia. Jakiś czas temu na pewnej drodze kolizji uległ Ford Transit. W chwili wypadku był ubezpieczony - OC i AC. Osoba kierująca pojazdem posiadał prawo jazdy kategorii A i B, ale nie posiadała uprawnień do kierowania zestawem pojazdów (przyczepa) - wyjasniono to w trakcie przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego. W świetle ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco ubezpieczyciela feralnego pojazdu - brak przepisanych prawem polskim uprawnień wyłączą odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń. Zdaniem asekuratora miało to miejsce w opisanym tu przypadku wobec czego zakład odmówił wypłaty odszkodowania. Tym niemniej pechowy kierowca wniósł apelacje do Sądu Wojewódzkiego. Sąd ten uwzględnił żądanie kierowcy i zasądził wypłatę odszkodowania na jego rzecz. Uzasadnienie stwierdzało, iż w opinii biegłego przyczyną kolizji było najprawdopodobniej zerwanie wahacza dolnego zwieszenia koła przedniego lewego z przegubu kołowego zwrotnicy pojazdu. Zatem brak odpowiednich uprawnień nie był tu przyczyną wypadku. To zaś z kolei spowodowało wniesienie kasacji przez zakład ubezpieczeń. Sąd najwyższy rozpatrując kasację, stwierdził, iż poza sporem pozostaje, że dla oceny praw i obowiązków stron w ramach stosunku ubezpieczenia podstawowe znaczenie ma umowa je łączącą oraz ogólne warunki ubezpieczenia. Te ostatnie stwierdzały, że zakład ubezpieczeń jest wolny od odpowiedzialności kiedy to szkoda powstała podczas prowadzenia pojazdu przez osobę nie posiadającą wymaganych prawem polskim uprawnień. Brak takich uprawnień należy traktować na równi ze spożyciem alkoholu lub narkotyków. Za takim traktowaniem powyższej sytuacji przemawiają względy prewencji ogólnej. Ubezpieczeniem autocasco nie są objęte szkody powstałe podczas prowadzenia pojazdu przez posiadacza lub kierowcę, nie posiadającego wymaganych prawem polskim uprawnień do prowadzenia pojazdu, bez względu na to, czy brak tych uprawnień miał wpływ na powstanie szkody. To oczywiście ma zastosowanie w najprostszym z możliwych schematów umowy ubezpieczenia. Jednakowoż patrząc na realia działalności ubezpieczeniowej, trzeba zdawać sobie sprawę, iż dla klienta przynoszącego większy przypis składki zakład ubezpieczeń wprowadza odstępstwa od pewnych zapisów z ogólnych warunków ubezpieczenia. I tak jednym z takich najczęściej atakowanych zapisów jest zapis, że zakład ubezpieczeń nie odpowiada za szkody wynikłe z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa Ubezpieczającego, jego pracowników lub osób pozostających z nim w gospodarstwie domowym. W przypadku wielu firm coraz celem likwidacji skutków tego niekorzystnego dla Klienta zapisu wprowadzana jest klauzula reprezentantów, która z reguły ma brzmienie zbliżone do cytowanej niżej "Z zachowaniem pozostałych, nie zmienionych niniejszą klauzulą, postanowień umowy ubezpieczenia określonych we wniosku i ogólnych warunkach ubezpieczenia strony uzgodniły, że ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności za szkody powstałe wskutek umyślnej lub rażącego niedbalstwa reprezentantów ubezpieczającego. Dla celów niniejszej umowy za reprezentantów ubezpieczającego uważa się osoby lub organ wieloosobowy (zarząd), które - zgodnie z obowiązującymi przepisami, statutem lub na mocy prawa własności - uprawnione są do zarządzania ubezpieczonym podmiotem gospodarczym, z włączeniem prokurentów ustanowionych przez ten podmiot. W przypadku spółek komandytowych , spółek jawnych i spółek cywilnych oraz osób fizycznych za reprezentantów uważa się właścicieli oraz prokurentów." Ma ona na przykład taki skutek, że rozbicie pojazdu firmowego przez kierowcę np. pod wpływem alkoholu będzie objęte ochroną ubezpieczeniową zakładu ubezpieczeń. Moim zdaniem ten sam skutek wywołuje ta klauzula w przypadku braku posiadania odpowiednich uprawnień przez kierowcę. Dopuszcza się on winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa w powyższej sytuacji. Tutaj jednak do czynienia mieć będziemy z odpowiedzialnością z zakresu prawa pracy, prawa karnego. Zwłaszcza, iż w tej sytuacji mamy do czynienia z ubezpieczeniem ryzyka firmy a nie konkretnego kierowcy. Ryzyko nierzetelności pracownika ponosi firma przy samym jego zatrudnieniu. Barbara Pietrzak Broker ubezpieczeniowy Uwagi *wyrok z dnia 29 listopada 1999 - III CKN 475/98 | Uwaga! Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa. Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość.. Marcin Z. Broda | Profesjonalnie o ubezpieczeniach.. | | |