Wstęp czyli przed egzaminem

Brokerem być warto.

Zawód ten może dać wiele satysfakcji. Nie daje on jednak większego chleba łatwiej niż gdzie indziej. Człowiek bez wyobraźni i leniwy może nawet nie próbować.

Pierwszym krokiem do brokerstwa jest egzamin. Trwa 3 godziny. Składa się z setki testowych pytań i ewentualnie ustnej dogrywki. By zdać trzeba mieć przynajmniej 75 punktów z testu lub otrzymać co najmniej 65 i przebrnąć dogrywkę.

Czy egzamin jest trudny?

Podobno trudności mają czasem nawet doświadczeni ludzie ubezpieczeń - głównie jednak dlatego, że praktyka jest dużo bogatsza od trzech możliwych odpowiedzi. Osoba, która dobrze pozna ustawę ubezpieczeniową, kodeks cywilny i handlowy (umowa ubezpieczenia, generalnie zobowiązania, spółki itp. - polecam przy tym tekst Henryka Kordzikowskiego - Zagadnienia wstępne umowy ubezpieczenia), warunki ubezpieczeń różnych ryzyk i różnych towarzystw, pobawi się w liczenie wskaźników oraz odkryje przynajmniej podstawowe elementy techniki brokerskiej nie powinna mieć z testem większych problemów. Ustny bez żadnej praktyki ubezpieczeniowej zdać jest dużo trudniej.

Zawsze pomocą mogą być oczywiście książki. Polecam najbliższą ekonomiczną księgarnię - zawsze znajdzie się garść ciekawych pozycji. Na pewno za to nie ma jednej, która do egzaminu przygotuje w 100%. Na pewno w 100% do egzaminu nie przygotowuje Vademecum ubezpieczeń gospodarczych, choć nie należy na pewno tej pozycji w swoich przygotowaniach pomijać...

Koniecznie trzeba też dokładnie przeczytać Zarządzenie Prezesa Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń z dnia 27 sierpnia 1996 roku w sprawie określenia sposobu prowadzenia egzaminu dla brokerów ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych, zakresu obowiązujących tematów egzaminacyjnych, wysokości opłat egzaminacyjnych oraz wynagrodzeń dla członków Komisji Egzaminacyjnej dla Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych za udział w przeprowadzaniu egzaminów (Monitor Polski nr 55, poz. 515). (Uwaga! Podane tu zarządzenie nie jest już aktualne.. MaB)

Przed przystąpieniem do egzaminu pamiętajcie jednak, że broker to (jak powiedział jeden z naszych profesorów, z którym miałem przyjemność rozmawiać) nikt inny niż ... stręczyciel ubezpieczeniowy.