ryzyko.pl

Ryzyko.pl >> Dawne artykuły >> Broker >> Dla brokerów >> Dokumenty 

 

List :: Umowa :: Tajemnica 

 

 

 

Dokumenty brokerskie

 

Uwaga!

Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa.

Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość..

Marcin Z. Broda


 

Standardy praktyki brokerskiej

Marcin Z. Broda

Standardy praktyki brokerskiej

Jedną z najtrudniejszych rzeczy w pracy brokera - pomijając oczywiście trudności techniczne, których rozwiązywanie sprawia nam radość :-)) - jest odpowiednie sformuowanie umów z Klientem oraz porozumień (np. o wysokości prowizji) z zakładami ubezpieczeń. Jednocześnie ich jakość może mieć bezpośredni wpływ nie tylko na jakość naszej pracy, otrzymywane wynagrodzenie, ale też - i być może przede wszystkim - zakres odpowiedzialności na przykład jeśli Klient nie dostanie oczekiwanego odszkodowania.

Polecam uważnej lekturze poniższe szkice. Nie dla wszystkich będą one możliwe do wykorzystania (w szczególności ubezpieczenia życiowe oraz ubezpieczenia na rzecz osób fizycznych wymagają innych trochę uregulowań). Warto się też zastanowić nad poszczególnymi punktami tych umów bowiem nie wszystkie być może zobowiązania jesteśmy w stanie zrealizować lub też nie wszystkie zabezpieczenia są niezbędne.

Pamiętajmy, że w praktyce każda umowa (w szczególności pomiędzy podmiotami gospodarczymi) będzie zawierana indywidualnie i być może na trochę innych warunkach. Nie znam też prawnika, który w imieniu Klienta nie pokreśliłby 3/4 punktów szkiców, które proponuję. Trzeba więc dokładnie każdy punkt przemyśleć i móc go obronić. Musimy też znać granice możliwych ustępstw oraz zdawać sobie sprawę z konsekwencji zmiany poszczególnych zapisów.

Nie twierdzę też oczywiście, że prezentowane umowy są jedyne możliwe, najlepsze, czy chociażby wolne od błędów.

No i wreszcie podobnie jak nie wszyscy lubią lody truskawkowe tak każdy ma też swoje przyzwyczajenia, co do sposobu pisania umów, czy chociażby ich numeracji. Nie ma to, co prawda większego sensu, ale jeśli takie kosmetyczne zmiany nie wpływają na treść umowy - nie ma po co się kłócić. Podobnie jeśli w danym rejonie towarzystwa wymagają pewnych szczególnych zapisów w Liście brokerskim - nawet jeśli nie ma to podstawy prawnej, a Klient też nie widzi przeciwskazań - nie ma o co kruszyć kopii.

 

 

Uwaga!

Jest to część prowadzonego przeze mnie dawniej, starego serwisu ryzyko.pl. Znaczna część informacji na tej stronie może więc być już nieaktualna a nawet fałszywa.

Z drugiej strony czasem można przekonać się jakie były przewidywania i plany, a jak potoczyła się rzeczywistość..

Marcin Z. Broda

 

 

Profesjonalnie o ubezpieczeniach..

Dziennik Ubezpieczeniowy

Miesięcznik Ubezpieczeniowy

 

 
 Strona przygotowana przez Ogma Sp. z o.o.